Nie będę Roszpunką. Czyli dlaczego obcięłam włosy.

Żyć długo i szczęśliwie? Czemu nie?
W dużej mierze to kwestia… wyboru. Postanowić być szczęśliwym, cieszyć się z kromki chleba i słońca – z czegoś na co możemy zapracować i z czegoś na co i tak nie mamy wpływu.

A kiedy możesz być szczęśliwy? Kiedy postanowisz sobie, że przestajesz być nieszczęśliwy. Bo nieważne co się dzieje, (bo i tak się będzie dziać)- ważne jak my na to reagujemy. Szczęście to nasz osobisty wybór.

Przestałam uzależniać mój nastrój od rzeczy materialnych. Bo one są albo ich nie ma.

Natomiast zawsze jestem ja, moje samopoczucie, moje sprawy. Pracuję nad swoim podejściem. To proces, ale to już jakiś czas temu się zaczęło i trwa. Już na tym etapie jestem z siebie dumna.

Żyć długo i szczęśliwie.

Oprócz tego „długo”-  wszystko w naszych rękach. A jeśli na przykład w rękach są nożyczki- będą ciąć.

Nie obcięłam włosów po 1 Komunii ( nie wiem czy nadal taka moda; w każdym razie nigdy tego nie rozumiałam).
Zawsze miałam długie, gęste włosy, od jakiegoś czasu już w naturalnym kolorze, jedynie z rozjaśnionych końcówkami. Nigdy żadnych szaleństw z fryzurą.

Ale chciałam je kiedyś obciąć. Nawet sama. Najczęściej wtedy, kiedy się wkurzyłam i koniecznie musiałam coś zmienić. Tak na 5 minut  zabłysnąć i żeby zauważono ze wyglądam inaczej.

Albo kiedy czułam, że już mnie to nudzi i chcę czegoś nowego. Ale zawsze coś mnie powstrzymywało. Nie umiałam się odważyć. Bo szkoda, bo są ładne, bo obciąć to moment, a zapuszcza się długo.

Po jakimś czasie rozumiałam, że chwilowe widzimisię nigdy nie jest dobrą motywacją, a jedynie zachcianką.

Dlaczego zatem teraz obcięłam?

 

Tym razem nie była to chęć zmiany, a raczej EFEKT tego, co zmieniłam w swoim myśleniu.

Że dojrzałam do tego i że chcę. Tak po prostu.

Odważyć się na więcej. No w tym wypadku- na mniej włosów.

Daleko mi do Roszpunki jeśli chodzi o fryzurę, ale dostrzegam jednak pewne podobieństwo do tej księżniczki.

Bo:

Trzeba wiedzieć kiedy wyskoczyć z wieży.

Chcieć poczuć wolność, ujrzeć światło, mieć poczucie że zasługuje się na więcej;

wyjść naprzeciw temu, co świat ma do zaoferowania, po to by przekonać się i cieszyć tym,

aż w końcu umocnić się, że… było warto.

I nawet jeśli nie długo- to na pewno szczęśliwie.

A to ja w nowej fryzurze:

włosy


O pozytywnym myśleniu także tutaj: https://fitstaszki.pl/2020/03/13/13-dobrych-rad-nie-tylko-na-piatek-trzynastego/

5 3 votes
Article Rating
Udostępnij