Po co marzyć? Po to!

Kiedy zastanawiałam się czy stworzyć blog, oczywiście, że pierwsza moja myśl to kto to będzie czytał.
Może bardziej poetycko- „po cholerę to robić”. Skoro mam czas to przecież lepiej coś wyprasować, zabrać się za konkretną pracę, jeszcze lepiej- poświęcić czas dla innych.

Potem kiedy już decyzja została podjęta  „tak- zrobię to, będę pisać!”, czułam, że dalej robię kawał dobrej, porządnej, ale nikomu niepotrzebnej roboty.

Aż w końcu powoli zaczęły spływać do mnie wiadomości, że to się dobrze czyta, że ktoś miał podobnie, że poprawiłam komuś humor. To motywuje!

i to nic, że wszystko już było. Każdy ma swoją historię, którą może opowiedzieć.

Umocniło mnie w tym opowiadanie z Adama Bahdaja pt. „Malowany ul.”

Oto fragment:

Pszczółka Bze- Bze  zobaczyła, że na polanie malarz tworzy obraz- łąkę mieniącą się wspaniałymi kolorami. Nie wiedząc jeszcze czy też tak potrafi, zachwycona pięknem tego co zobaczyła, postanowiła spróbować. Przestała zatem zbierać nektar, tak jak robiły to inne pszczoły, za to przez całe dnie malowała na kolorowo ciemne ściany ula. Nie podobało się to reszcie, więc oprócz tego, że ją skrytykowały, postanowiły jeszcze naskarżyć królowej, że mała pszczółka jest leniwa i nic nie robi poza bazgrołami.

-To nie jest praca! Co nam przyjdzie z twojego malowania?- rozwścieczyła się królowa i zabroniła jej opuszczać ul.

A potem nadeszła zima. Było sennie, smutno i szaro. Wszystkie pszczoły, łącznie z królową niezwykle się nudziły. Pewnego razu gdy królowa przechadzała się po ulu zobaczyła na ścianie wymalowaną kwitnącą łąkę.

– Co się stało? Czy to już przyszło lato?- zapytała

– Nie królowo. To łąka, którą namalowała kiedyś Bze- Bze.

– Jakież to piękne. I jak cudownie, że zimą można zobaczyć kwitnącą łąkę!

Zawołała do siebie małą pszczółkę i powiedziała:

– Przepraszam Cię moja droga. Teraz dopiero zrozumiałam, że twoja praca, choć tak inna, jest nam wszystkim potrzebna. Gdy nadejdzie wiosna, wymaluj mi na ścianie kwitnącą gałązkę jabłoni.

– Dobrze królowo! O tym przez całą zimę marzyłam…

 

Pamiętajcie, że każde działanie zaczyna się od decyzji, aby spróbować. I życzę Wam tego, aby NIE BAĆ SIĘ PRÓBOWAĆ. Bo ktoś może czekać na to, co pragniecie stworzyć, bo dla kogoś może być to niezwykle ważne…

I na koniec jeden z moich ulubionych cytatów o marzeniach Lidii Jasińskiej

Marzyć znaczy pragnąć gwiazdki z nieba – działać to wiedzieć której”

A teraz śmiało- zerknij w niebo i wybieraj !

0 0 votes
Article Rating
Udostępnij