Robiłam pierogi. One wymiękły. Ja nie.
Tym razem to nie jest przepis co dodać, aby się udało.
Raczej: z czego zrezygnować aby wyszło dokładnie tak jak chcemy.
Dużo w tym roku odpuściłam. Przy okazji przygotowań do świąt jest mi teraz dzięki temu zdecydowanie łatwiej.
Przede wszystkim:
⭐️ Rok 2020 pokazał, że zakup kalendarza i planera nie był dobrą inwestycją, ale mimo wszystko zaryzykuję i podejmę próbę zrobienia konkretnych planów.
⭐️Kiedyś wybierałam mniejsze zło. Teraz walczę nawet o najmniejsze dobro.
⭐️Choinkę ubiorę wcześniej niż zwykle. Żeby już się cieszyć i mieć na co czekać!
⭐️Nie myje okien. Ciągle widzę na drugą stronę, a ciemno i tak już jest o 16.
⭐️Nie robię adwentowych postanowień. Nie lubię zaczynać od poniedziałku, od pierwszego i od nowego. Dużo się zmieniło w moim życiu ostatnimi czasy, teraz tylko umacniam się tym, że wszystkie decyzje i próby było słuszne i procentują. To dla mnie szczególny czas bycia za to wszystko po prostu wdzięcznym.
⭐️Wiem, że sama sugeruję czytelnikom Fitstaszków zadania adwentowe na ten czas oczekiwania, ale pamiętajcie że są to propozycje do wyboru. Bo wybór jest zawsze i każdy go ma.
⭐️Kartki świąteczne jak co roku zrobimy same. Ja treść, Lena przejmuje stronę artystyczną. Dobrych słów w postaci życzeń nigdy dość.
⭐️Pierogi. No i tu jest temat o tyle ciekawy, że zawsze jest plan pt. zrobię wcześniej i zamrożę. Pomysł przyznacie- świetny. Realizacja to już inny temat. Raz zamroziłam, wcześniej poporcjowałam, ale nie podpisałam jaki farsz gdzie no i gotowałam później po jednym z każdego opakowania…
⭐️Może upiekę pierniki ale dla samej frajdy tworzenia i zabawy z moimi dziewczynkami. Nie muszę ich nawet potem jeść. W sumie to nawet nie przepadam.
⭐️Zawsze wierzyłam, że jaka Wigilia taki cały rok. Już odpuszczam myślenie i staranie się „na zapas”. Będzie dobrze bo każdy następny, pojedynczy dzień zależy wyłącznie od naszego nastawienia.
Ten rok wystawił nas wszystkich na niejedną próbę. Ale przyznajcie sami – to była duża lekcja pokory.
Brawa dla tych, którym się udało zmierzyć z lękami i słabościami- powodzenia tym, którzy ciągle nad tym pracują.
Niewiele trzeba by było lepiej. Jak napisał Asnyk, a śpiewał potem Niemen: Jednego serca, tak mało mi trzeba.
Bądźmy dobrzy dla siebie, dla innych. Bezinteresownie.
Bo nawet jeśli to dobro nie wróci do was tak od razu to pamiętajcie o jednym i tego możecie być pewni, że jedyne co do Was prędzej czy później na pewno wróci to…
…świąteczne torebki 😉
…ciąg dalszy nastąpi…
Powiązane posty
O mnie
M A G D A L E N A W R Ó B E L
1987
Wolałabym umieć śpiewać,
ale pisanie wychodzi mi lepiej.
Łączę dobre z lepszym.
Mam to, na co się odważyłam.
Nie żałuję.
Jest dobrze.