„Jesteś u pani” czyli o nauczycielach
Bycie nauczycielem w naszej rodzinie to może nie tradycja, ale jakoś tak niedaleko pada jabłko od jabłoni. No może z tą różnicą, że wpada do różnych koszyków. Mama, siostra, brat, przyjaciele, jedna ciotka, drugi wujek oczywiście całe życie zarzekając się, że my na pewno NIE będziemy się tym zajmować, chcąc oszukać przeznaczenie i tych co straszyli- obyś cudze dzieci uczył.
Jakiś czas temu prowadziłam zajęcia na Uniwersytecie Dziecięcym, także chcąc nie chcąc bezpośrednio otarłam się o uroki tego zawodu, bo tak pośrednio siedzę w tym właściwie od zawsze.
Pamiętam materiały wykonywane w domu, przygotowywane na zajęcia- wycinanki, literki, obrazki do skserowania, pokolorowania, rysunki „dla pani”, milion naklejek na nagrody. Terminy „branżowe”: ewaluacja, diagnozy, konferencje, awanse, mianowany, dyplomowany itp. Oprócz tego zestaw (dosłownie) wyjściowy: torebki, torba i siata z tymi wszystkimi pomocami, taszczone do szkoły przez chyba wszystkich nauczycieli.
Znam anegdotki ze szkoły i przedszkola, słyszałam nieraz historyjki dzieci. Wierzcie mi klasyczne hasła typu : „Jesteś u Pani”, „Tylko nie w szczepionkę”, „Powiem!” „Skarżypyta”, „To nie ja- to on!” się nie zmieniają. Jedynie czas leci, dzieciaki wyrastają- ci których znałam jak małe brzdące, to teraz już jak to się mówi- stare konie.
Myślicie, że łatwo być nauczycielem?
Mieliście taką wersję demo, podczas nauki zdalnej. Ja jestem zawsze pełna podziwu i szacunku, ale po tych kilku tygodniach myślałam, że oszaleję. W zasadzie byłam od matmy, polskiego, plastyki itp.; byłam woźną od zamykania i otwierania komputera, prowadząc przy tym domową stołówkę, zajęcia świetlicowe, bo Mamuś pobaw się ze mną, i oczywiście nikt za to nie płacił, więc poczułam się jak prawdziwy nauczyciel. 😉
Że niby nauczyciele mają 2 miesiące wakacji? Hahahahhahahhahhahahhahahaahahahhahahhahhahahhahahhaahhahahhahahhaaahhaha!
Że niby mają pieskie życie? Tak- jeśli patrzymy na to, że za psie pieniądze…
Nie wiem jakich mieliście profesorów, instruktorów. Ja znam takich, którzy ZARAŻAJĄ pasją i takich, którzy ZRAŻAJĄ do wszystkiego. Takich, którym się chce i takich, którym nie zależy.
No bo oczywiście, że w każdej branży są czarne owce. Na pewno w swoim miejscu pracy też mógłbyś wskazać kilku baranów.???
Ale co ważne!
Pamiętajcie o zaufaniu do nauczycieli. Że dajecie pod ich opiekę to, co macie najcenniejsze: swoje dzieci. Nie traktujcie tego na zasadzie spychalnictwa przy okazji strasząc maluchy: „pójdziesz do przedszkola to cię nauczą”, „w szkole to dopiero zobaczysz”. W wychowaniu i kształceniu odpowiedzialność leży po stronie nauczycieli i rodziców. Nie może być tak, że w domu nagle powiesz do dziecka: siadaj- teraz cię będę wychowywał.
To tak nie działa.
Wrócimy do tego, bo to temat rzeka, a dziś rzucam jedynie koło ratunkowe w postaci życzeń.
Życzę wszystkim mądrych i dobrych ludzi na ścieżkach edukacji.
Takich, którzy:
– dostrzegą talent i poprowadzą,
– wskażą drogę, ale dadzą możliwość wyboru,
– zauważą błędy, ale nie skrytykują
– zaopiekują się i nie zostawią w potrzebie.
Natomiast Nauczycielom życzę cierpliwości, siły i pasji! Żeby się wam tak chciało, jak się czasem nie chce. Życzę, aby doceniano Waszą pracę pod każdym względem! Dacie radę!
I pozdrawiam wszystkich tych Nauczycieli, którzy obserwując moje przedsięwzięcia dalej mnie motywują, wspierają i trzymają kciuki. Bardzo, bardzo Wam za to dziękuję! ♥
Powiązane posty
O mnie
M A G D A L E N A W R Ó B E L
1987
Wolałabym umieć śpiewać,
ale pisanie wychodzi mi lepiej.
Łączę dobre z lepszym.
Mam to, na co się odważyłam.
Nie żałuję.
Jest dobrze.