Kiedy byłam małą dziewczynką marzyłam o tym, by zostać łyżwiarką figurową. Z fascynacją oglądałam rewię na lodzie, wiedziałam co to podwójny tulup i axel, ale porzuciłam tą myśl, kiedy kilka razy spróbowałam i po prostu wiedziałam, że to jednak nie dla mnie. Potem chciałam być dentystką, a jeszcze później reżyserem. Czas i okoliczności zweryfikowały moje plany.

Zazdrościłam tym, którzy od zawsze mieli sprecyzowane koncepcje co do przyszłej pracy- wiedzieli, że chcą być lekarzami, nauczycielami czy piosenkarkami.

Ścieżka mojej edukacji dosłownie i w przenośni zaprowadziła mnie do Cieszyna. Tam skończyłam studia: kierunek ASK- animacja społeczno- kulturalna.

Kultura i oświata zawsze były w kręgu moich zainteresowań, plus co nieco wyssałam z mlekiem matki ;),
(z oświaty chyba tego mleka jednak mniej.) Potem były różne kursy, szkolenia, aż w końcu praca przy #TauronLifeFestivalOświęcim, na Uniwersytecie Dziecięcym i kilka innych przedsięwzięć, ale to nie czas i miejsce na wypisywanie podpunktów z CV.

Ale w życiu, jak to w życiu, różnie bywa. Podjęłam ważną decyzję i…

…i tym sposobem mam nad sobą 2 szefowe. Moje Córeczki.

Bycie Mamą to piękne, ale niedocenione zajęcie. Często słyszy się opinie: przecież ty nic nie robisz; siedzisz w domu. Klasyk. I w pewnym momencie zaczyna się w to wierzyć.

Jest Ci przykro, potem się wkurzasz, aż w końcu budzi się chęć udowodnienia całej reszcie, że dajesz radę! Chciałaś organizować imprezy „od kuchni”? Chciałaś!- ale nie dosłownie! Wymyślasz zatem milion dwieście zajęć, angażujesz się (najczęściej społecznie) i chcesz pokazać, że obchodzi Cię jeszcze coś poza praniem, gotowaniem i zmienianiem pieluch.

W końcu- nie po to się uczyłaś.

Do czego zmierzam?

Już dorosłam do tego, że nie muszę nikomu nic udowadniać. Dzieci są ze mnie dumne, a ja z nich.
Kiedy słyszę, że są dobre i mądre, widzę, że wykonuję kawał świetnej roboty!

Zawodowo- spróbowałam czego chciałam. Z sukcesami. Mimo to, zdecydowałam, że na jakiś czas „zostaję w domu” i jest to mój świadomy wybór. (spokojnie: nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa ;))

Już wiem, że łyżwiarką nie będę. Mleczaki wyrwałam sobie sama i na tym się skończyła moja dentystyczna kariera.

A bycie reżyserem? No cóż. Życie, jak widać pisze dla mnie różne scenariusze.
Wprowadzam swoje poprawki i gram rolę.

Główną.                                                                                                                               
                                                                                                                                         

0 0 votes
Article Rating
Udostępnij