Puste miejsca przy stole

Czyżby jakaś refleksja?

Nie, nie dzisiaj. To wszystko co się dzieje trzeba przepracować sobie samemu.

Natomiast umówmy się- mamy teraz trochę więcej czasu.

Odpadło pójście do kościoła, malowanie paznokci, goście nie przyjdą więc porządki mniejsze, chyba że super hiper wiosenne. To co innego.

Zatem trochę tego rezerwowego czasu jest. Dlatego proponuję poświęcić sekundę uwagi i zerknąć na to co wysyłamy w życzeniach.

Czy jesteśmy z grupy prześlij dalej do wszystkich?

Czy raczej kopiuj/wklej. 

Czy pełny automat z podpisem nawet jeśli to nie nasze nazwisko?

Czy może życzenia zaczynające się od Dziękuję wzajemnie, chociaż nic wcześniej nie wysyłaliśmy.

 

Nie czepiam się o kreatywność. Nie każdy jest, nie każdy być musi.

Nie chodzi o ilość. Takich życzeń dostaje się mnóstwo. Ktoś  kiedyś przeczytał do końca te rymowanki? Ja nie.

Fajnie jak pokazuje się swoje zdjęcia, domowych dekoracji, bukietów kwiatów. To jest prawdziwe. W to wierzę…

Jeśli jest okazja powiedzieć coś dobrego, to nie traćmy czasu, ale też nie róbmy tego byle jak….

 

Na koniec przyszła mi do głowy pewna piosenka. Właściwie, to odpowiedź dla mnie samej i rozwiązanie problemu wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia. Zwłaszcza w obecnej sytuacji.

Przeczytaj dokładnie…

A nadzieja znów wstąpi w nas
Nieobecnych pojawią się cienie
Uwierzymy kolejny raz
W jeszcze jedno Boże Narodzenie
I choć przygasł świąteczny gwar
Bo zabrakło znów czyjegoś głosu
Przyjdź tu do nas i z nami trwaj
Wbrew tak zwanej ironii losu

Daj nam wiarę, że to ma sens
Że nie trzeba żałować przyjaciół
Że gdziekolwiek są dobrze im jest
Bo są z nami choć w innej postaci
I przekonaj, że tak ma być
Że po głosach tych wciąż drży powietrze
Że odeszli po to by żyć
I tym razem będą żyć wiecznie

/frag. Kolędy dla nieobecnych, tekst: Szymon Mucha/

 

fot. craveiro_pics. https://www.pexels.com/pl-pl/

 

0 0 votes
Article Rating
Udostępnij