Dostał Staszek zaproszenie na wesele i to z osobą towarzyszącą, a co.
Ewa nie pójdzie z nim. Bo nie.
Kumpel się żeni, choć mu odradzali, że game over, że stary daj spokój. Ale ona go zmienić chciała i chyba się jej udało. I po chłopie. I po ptoku.
Kwiatów nie chcieli, tylko psią karmę, więc przynajmniej ktoś zyska w tym dniu. A innym się smycz zacieśni.
Na balety weselne czekał, bo lubił. Muzyka mu nawet w tańcu nie przeszkadzała.
Cza-czy się w końcu nie kuma, tylko się tańczy, co nie?
Pannę młodą podziwiał, tylko z wianka uwitego się trochę śmiał, bo pamiętał ile to razy sam z niego kilka płatków powyrywał.
Przypadkiem, of cors.
Gorzko, gorzko wołają ci, którzy już się chyba przekonali i wiedzą, że miodu potem nie ma.
Różnie to bywa w tych małżeństwach, oj różnie. Jak kobitki dla pieniędzy za mąż wychodzą, to przynajmniej konkretny powód mają. Jak panowie dla seksu za darmo, no to w sumie czemu nie.
Staszek nie ekspert, nie szybko nim zostanie. Ale jak do kolegi dotarło, że już po i zapytał Staszka co teraz, to jedyne co mu odpowiedzieć mógł:
A teraz, to idziemy na jednego!
Powiązane posty
O mnie

M A G D A L E N A W R Ó B E L
1987
Wolałabym umieć śpiewać,
ale pisanie wychodzi mi lepiej.
Łączę dobre z lepszym.
Mam to, na co się odważyłam.
Nie żałuję.
Jest dobrze.
Muzyka mu w tańcu nie przeszkadzała ??
Super ??