Miłość? Poproszę…

Podsumowując ten tydzień, zacznę od osobistego wyznania…

… nic i nikt  mnie tak nigdy nie rozbiera jak choroba 😉 i zdecydowanie zawaliła mnie z nóg. To trochę jak miłość…

No właśnie. Miłość.

Kiedyś napisałam o niej wyjątkowy tekst, mam swoje ulubione cytaty. Kiedyś ją nawet wyznałam.

Ale dziś kiedy przyszło mi podsumować tygodniowy temat- o miłości właśnie, sięgam po definicję ze słownika. Po co? Bo kiedy widzę jak się nią wyciera, jak się w jej imieniu coś robi, to już nie wiem, czym ona właściwie jest.

Każdy jakąś przeżył, inny na nią czeka, niektórym nie zależy, a inni mają po niej tylko wspomnienia. Ile osób- tyle definicji tego uczucia.

Dlatego nie mów, że ktoś KOCHA INACZEJ- może właśnie dla niego tak jest najpiękniej. Bo do miłości każdy ma prawo, i nic nam do tego, nic a nic.

Nie zaglądaj pod  kołdrę, pod którą Ty nie śpisz. Nie krytykuj zdjęcia, na którym Cię nie ma. Nie oceniaj pocałunku, jeśli to nie Ciebie całują. Naprawdę nie stać Cię na swoje przeżycia? Może po prostu zazdrościsz?

Tak czy inaczej, nie czuję się ekspertem w tym temacie. Chyba nawet nie jestem romantyczna. Kocham tak naprawdę tylko kilka osób na tym świecie, ale to jest najpiękniejsze co mi się w życiu przytrafiło. Czy ja wiem czy przytrafiło? To nie najlepsze słowo. To się po prostu zdarzyło i dzieje się każdego dnia, ale muszę o to dbać, zabiegać i walczyć, bo jak wszystko co wartościowe- nie jest nam dane raz na zawsze.

A Walentynki?

No cóż.. są dla mnie tak samo ważne jak Tłusty Czwartek i jeśli jest okazja by jakoś umilić sobie ten dzień, no to czemu nie?

———

Chcesz poczytać co jeszcze piszemy o miłości?:

https://fitstaszki.pl/?s=wiersz+o+mi%C5%82o%C5%9Bci

https://fitstaszki.pl/?s=walentynki

https://fitstaszki.pl/?s=jak+straci%C4%87+

0 0 votes
Article Rating
Udostępnij