Do Biedronki przyszedł żul.

I do kasy puk puk puk.

Kasjereczka widzi żula

„Dziś mnie pan nie zrobisz w ciula”.

 

Skoczył żul jak polny konik

(aż się zerwał pan z ochrony)

I powiada:

„Daj na zeszyt, jedno piwko..

Bo cię wezmę za twą rączkę

I ukradnę ci obrączkę!”

 

Oburzyła się kasjerka:

„Niech mnie tutaj pan nie wnerwia!

Niech pan zmiata i nie lata,

I zostawi lepiej mnie,

Bo ja mam na raty fiata, a pan nie!”

 

Powiedziała co wiedziała i czym prędzej odleciała.

Poleciała, a wieczorem

Siadła przed telewizorem.

I odpocznie jak królowa,

Bo jutro jest niehandlowa…

5 2 votes
Article Rating
Udostępnij