COŚ, O CZYM NIGDY WCZEŚNIEJ NIE PISAŁAM, ale raz na 10 lat mogę.

 

Nasz ślub był w maju. Jak widzicie wybraliśmy miesiąc bez R.

Gdyby to od literki zależało i byłaby ona jakąkolwiek gwarancją, bRałabym go w śRodę  o czeRnastej z RobeRtem de NiRo.

Gdyby cokolwiek dawało mi gwarancję, to bym się niczego nie bała.

Instrukcji też nikt niestety nie dodaje. W pakiecie za to najczęściej są koperty, garnki, sztućce no i z tym zestawem na nowej drodze życia musisz sobie jakoś poradzić.

Nie jestem ekspertem od spraw małżeństwa, to dopiero moje pierwsze. Więcej wiedzy – idąc tym tokiem myślenia – powinnam mieć w takim razie na temat aut- ich miałam więcej .

Braliśmy ślub kiedy wianki we włosach nie były modne. To innym wiankiem dobrze się było pochwalić; disco polo się tak jeszcze na scenie muzycznej nie panoszyło i pomimo braku oczu zielonych i tym podobnych, goście na naszym weselu bawili się przez dwa dni do 6 rano…

Pamiętam, że cały dzień był pogodny, ale kiedy byliśmy w kościele zaczęła się burza. No widocznie Bóg widział i grzmiał, ale postanowiliśmy zaryzykować . Na naszych ślubnych zaproszeniach był cytat :

 

bo małżeństwo jest dla odważnych…

Stchórzyliśmy potem parę razy, przyznaję. Bywało bardzo różnie, czasem gorzej niż źle.

Ale jakoś tak poradziliśmy sobie bez tej instrukcji, bez tego „R” , nie pozabijaliśmy się, mamy wspaniałe dzieci, dom, dużo o sobie wiemy i wciąż czegoś się uczymy.

Mój mąż to dobry człowiek, mój najlepszy przyjaciel .
(Sporo go będzie kosztować ta moja laurka na jego temat, tak swoją drogą…)

Dziś, kiedy mija dokładnie 10 lat ( jaka to jest rocznica ? Bolesna ? Czy jakoś tak ..) chcę powiedzieć :
Dziękuję Ci kochanie za te wszystkie wspólne lata troski i radości , wspólne chwile bla bla…

 

Może tak by wypadało napisać, ale niekoniecznie. Nie u nas.

 

Dzięki Michał, że ze mną wytrzymałeś, że w końcu zrozumiałeś ze pod Nutellę daję masło i że kawę piję w innym kubku niż kakao.

Dziękuję, że wiesz kiedy podać mi pomocną dłoń, a kiedy drinka .

Dziękuję, że uczysz nasze dziewczynki matmy, bo wiesz, że ja nie umiem liczyć.

Z przyjemnością patrzę jak z nimi tańczysz  i wcale nie jestem zazdrosna, bo wiem, że to Twoje małe księżniczki.

Uwielbiam z Tobą rozmawiać i jestem wdzięczna, że i Ty słuchasz co mam do powiedzenia.

Jestem z Ciebie dumna! Za następne 10 lat też będzie spoko! Daliśmy sobie teraz radę- to co to dla nas!

Jestem szczęściarą, że Cię mam .

Kocham!

*

A najlepsze dwa zdania jakie usłyszałam od niego są tutaj-podpowiem- w punkcie https://fitstaszki.pl/2020/04/14/10-faktow-o-mnie/ 

 

  22 maja 2010

 

 

0 0 votes
Article Rating
Udostępnij